RECENZJA: VENOM PRISON „EREBOS”

Gatunek: death metal / hardcore
Rok: 2022

Być może to kontrowersyjna opinia, ale odważniejsza zabawa melodią i testowanie gatunkowych granic wyszły Venom Prison na zdrowie. Nie poświęcając zanadto autentycznego jadu i wściekłości, Larissa Stupar z kolegami wykręcili przy okazji Erebos zestaw niesamowicie atrakcyjnych kawałków, które choć wciąż bezlitośnie kopią dupę, z powodzeniem zapuszczają się poza deathową niszę. Rdzeń krążka nadal tworzą brutalne adrenalinowe strzały, z galerią ognistych riffów i sekcjami idealnymi do wspólnego darcia mordy w bitewnym szale, na klubowych deskach – wystarczy krótka styczność z Judges Of The Underworld i Nemesis by uświadomić sobie możliwości kapeli w tym zakresie. Z drugiej strony, większość utworów śmiało czerpie z gothenburskiej szkoły rocka. Melodeathowe inklinacje doskonale słychać choćby w Comfort of Complicity ozdobionym wioślarskimi ornamentami a la Michael Amott, albo w podbitym elektroniką, zaopatrzonym w epicki refren Castigated In Steel And Concrete. Koronny wyczyn Brytyjczyków stanowi natomiast idealnie zlokalizowany w środku stawki, silny kandydat do tytułu piosenki roku, czyli szarpiący flaki potężnym kontrastem między bolesną, melancholijną kruchością, a eksplozjami rozdzierającego gniewu Pain Of Oizys. Mimo, że nie jest to kompozycja w pełni reprezentatywna dla modus operandi Venom Prison, album nie mógłby się bez niej obyć.

Erebos, podobnie jak Samsara przed trzema laty, miażdży deathowym ciężarem i szatkuje techniką, kipiąc przy tym hardcore’ową furią, i nawracając publikę zaangażowanymi lirykami i punkową charyzmą. Jednocześnie nie boi się przebojowości i używa bogatszego arsenału ciekawych aranżacji niż jego poprzednicy, dzięki czemu zyskuje na uniwersalnej, artystycznej głębi, a ewentualną redukcję zadawanych obrażeń rekompensuje zwiększonym polem rażenia. Jest to jeden z najjaśniejszych wydawniczych punktów pierwszego kwartału 2022, rewelacyjny krążek, bez pudła trafiający w moje gusta. Dość ostatnio skostniała scena piosenkowego death metalu potrzebuje takich zastrzyków wkurwionej, młodzieńczej energii, które przypominają wszystkim, że tę muzykę wciąż da się grać z autentyczną iskrą.

Werdykt: 5/5

Reklama

Jedna myśl w temacie “RECENZJA: VENOM PRISON „EREBOS”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s