Recenzja: Villagers Of Ioannina City „Age Of Aquarius”

Prawdę mówiąc, jeszcze parę miesięcy temu, nazwa Villagers Of Ioannina City była mi kompletnie obca. To, że sięgnąłem po ich muzykę spowodowały dwa główne bodźce - po pierwsze, zespół miał zaplanowany na ten rok koncert w Poznaniu, na który planowałem się wybrać, a po drugie, gorąco polecił mi ją jeden z czytelników bloga. Z jakiegoś powodu jednak, po pierwszym kontakcie, (zupełnie zresztą niesłusznie) wrzuciłem ich najnowszy materiał do wypchanego już worka z retro rockiem i, pokręciwszy nosem, zostawiłem "na kiedyś". Od tamtego czasu, w różnych miejscach, trafiałem na budzące ciekawość wzmianki o Wieśniakach, co spowodowało, że ostatecznie postanowiłem nadrobić zaległość, przeprosić się z nimi i porządnie zapoznać się z ich najnowszym dziełem. Fakt, że właśnie czytacie jego recenzję, sam w sobie świadczy, iż koniec końców, nie pozostawiło mnie ono obojętnym.

Recenzja: Diuna „Golem”

Jakoś tak się stało, że zawieruszyłem ostatni album Diuny w tłumie świetnych ubiegłorocznych premier i dopiero teraz udało mi się na dobre do niego wrócić. Mimo jednak, iż Golem nie dostał ode mnie parę miesięcy temu tyle uwagi i miłości, na ile zasłużył, nieustannie pikał na obrzeżu mojego radaru, a teraz, w końcu, doczekał się swojej kolejki do katowania. O odpuszczeniu nie mogło być mowy, jego autorzy są bowiem obecnie jednymi z najciekawszych twórców na polskim okołostonerowym poletku, nawet jeśli wciąż pozostają w totalnym podziemiu.

Recenzja: 1349 „The Infernal Pathway”

... The Infernal Pathway jest ewolucyjnym ciągiem dalszym wędrówki 1349 - wypadkową estetyki Massive Cauldron Of Chaos i jego brutalnie łojących dupę prekursorów, dającą w efekcie nową dla tej ekipy jakość. Osiem wchodzących w skład zestawu kawałków wciąż cieszy niedawno wynalezionymi, zaraźliwymi haczykami, zakorzenionymi w thrashu ognistymi solami i stylowo siekącymi riffami, a jednak za sprawą zwiększonego udziału lodowatych tremoli, perkusyjnych nawałnic i spowijającego wszystko diabelskiego mroku, charakterowi całości jest obecnie znów zdecydowanie bliżej do klasycznego drugofalowego blacku, którym panowie parali się pierwszej fazie działalności, nawet jeśli podano ją w XXI-wiecznych, łamiących bariery gatunkowe standardach...

Recenzja: Cattle Decapitation „Death Atlas”

Parę lat temu Cattle Decapitation sporo namieszali w metalowym półświatku. Z  szeregowego deathgrindowego mięcha armatniego przepoczwarzyli się w sporego formatu gwiazdę, powiedzieć można wręcz: gatunkowych wizjonerów. Obecnie jednak publika zdążyła się już przyzwyczaić do wysokojakościowej karmy serwowanej przez ekipę Travisa Ryana, a co za tym idzie, zdecydowanie trudniej jest im ją zadowolić...

Recenzja: Aether „In Embers”

Na wciąż zyskującym popularność poletku epickiego, inspirowanego power metalem melodeathu, obok dużych nazw typu Wintersun, Kalmah i Equilibrium, zaczęło ostatnimi czasy przebłyskiwać logo młodego składu Aether. Łódzki kwintet zadebiutował pół roku temu krążkiem In Embers, przy którego nagrywaniu skumał się z fińskim bębniarzem Rolfem Pilve (na co dzień między innymi w Solution .45 i Stratovarius) i garścią innych gości, w tym z Vincentem Jacksonem Jonesem, gardłowym Aether Realm.

Recenzja: Strigoi „Abandon All Hope”

Chłopaki z Paradise Lost generalnie wydają mi się dość posępną ekipą, ale jeśli chodzi o Grega Mackintosha, to jego nastawienie do świata i egzystencji robi szczególnie doliniarskie wrażenie. Tyle przynajmniej mówi, a raczej wrzeszczy, o nim jego muzyka, nawet jeśli przy osobistym kontakcie ten nihilistyczny brytyjski ponurak mógłby okazać się przesympatycznym, promiennym człowiekiem.

Recenzja: The Offering „Home”

Wiedziony kaprysem, wrzuciłem niedawno do odtwarzacza zeszłoroczny pełnopłytowy debiut The Offering, o którym słyszałem skądinąd, że jest jednym z bardziej nietuzinkowych wydawnictw ostatnich miesięcy. Bazując na doniesieniach, prawdopodobieństwo sukcesu obliczałem na jakieś 25 procent...

Recenzja: Black Tundra „Daylight Dark”

Niedawno, z polskiego podziemia, wprost na wigilijne stoły, można by rzec, wjechało całkiem apetycznie wyglądające danie, autorstwa stonerowo sludgeowych adeptów sztuki kulinarnej występujących pod szyldem Black Tundra. Moje końcoworoczne menu go nie obejmowało, ponieważ zapchane było już wypasionymi wydawnictwami ustawionymi w kolejce do podsumowania, niemniej w świetle zbliżającego się poznańskiego koncertu tego składu, postanowiłem nadrobić zaległości.

20 Najlepszych Płyt 2019 cz. 1 (20-11)

Rok 2019 za nami, a Irkalla jak zwykle działa od okazji do okazji. Tym niemniej, nie mogłem sobie odmówić napisania paru zdań o moich ulubionych krążkach minionych dwunastu miesięcy, zwłaszcza, że obrodziły one w doskonałe wydawnictwa niebywale wręcz obficie. Tak więc, bez zbędnego przedłużania, przedstawiam poniżej drugą dziesiątkę płyt stanowiących absolutną crème de la crème tegorocznej metalowej (z małymi rockowymi skokami w bok) uczty.

Recenzja: Slipknot „We Are Not Your Kind”

Gdy weźmiemy pod uwagę jego rodowód, We Are Not Your Kind, szósty album Slipknot, nie zaskakuje. Od pierwszej sekundy słychać z kim mamy do czynienia. Po krótkim wstępie muzycy rzucają słuchaczy w wir markowego, komercyjnego, industrialnego metalcore'a, napędzanego tą samą kolektywnie generowaną rytmiką, która stanowiła ich paliwo przed dwiema dekadami, skąpanego w skreczach, elektronicznych zgrzytach, jękach i plamach, okraszonego wściekłymi wrzaskami, skandowaniem oraz oczywiście przebojowymi, stadionowymi refrenami w wykonaniu Coreya Taylora.

Recenzja: Ashbringer „Absolution”

Ashbringer to kapela z USA, obracająca się w kręgach szeroko pojętego klimatycznego post-blacka. Debiutancki krążek, nagrany w 2015 roku w jednoosobowym składzie, wionął jeszcze mocno surowizną zapożyczoną od norweskiej drugiej fali, zdradzał już melancholijne, folkowe inklinacje. Na wydanym rok później, nawiasem mówiąc świetnym Yūgen, panowie sformowali regularny skład i rozwinęli formułę w kierunku pełnoprawnego atmo-blacka, hołdującego takim żelaznym reprezentantom gatunku jak Agalloch i Panopticon. Parę tygodni temu światło dzienne ujrzała ich najnowsza płyta, zatytułowana Absolution, przesuwająca środek ciężkości muzyki dalej w kierunku postu, zostawiając klasyczny black metal coraz bardziej z tyłu.

Start a Blog at WordPress.com.

Up ↑