Robiąc porządek w zakamarkach dysku trafiłem na fotki z zeszłorocznego koncertu Combichrist w Poznaniu, które z niewiadomego powodu nie trafiły na Irkallę. Relacji co prawda nie będzie, bo od gigu minęło pół roku, ale mogę pokrótce powiedzieć, że zabawa była przednia, a z klubowej sceny piosenki Andy’ego LaPleguy i jego kompanii wykolejeńców wypadły żywiej, potężniej i bardziej energetycznie, niż z krążków. To zaś, co mój mały aparacik wyłapał z rejonów pogosfery, zobaczycie poniżej…